Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Czytali temat:
SOPHIX SOPHIX Robert P She She totek 1623 agnieszka pietruczuk Justyna Kaha (19366 niezalogowanych)
64 Posty
Mariusz Ścisły
(Marniusz)
Początkujący
Jeśli mowa o modelach społecznych - tutaj dziecko nie jest własnością rodziców ale państwa, dziecko może w dowolnym momencie zmienić rodziców dla swojego dobra i nikt nie jest w stanie się temu przeciwstawić.
Wszystko jest opisane na lovdata:
www.lovdata.no/cgi-wift/wiftldles?doc=/a...emne=barnevern*&
Nie ma tutaj mowy o uczuciach rodziców.

Kryss, ten urząd ma swoje wytyczne, faktycznie władzę ma ogromną (oskarżyciel, sędzia i kat w jednym) i nikt nie może z tym nic zrobić. Policja interweniując w domu gdzie są dzieci musi to zgłosić do BV, pójdziesz do lekarza z dzieckiem i on będzie podejrzewał że coś jest nie tak musi powiadomić BV, nauczyciele i opiekuni w przedszkolu muszą powiadamiać BV jeśli dziecko zachowuje się nietypowo.
Dziś się trochę nudziłem w pracy więc poszperałem i poczytałem odnośnie sprawy Nikoli.
Mam nowe wnioski i pytania
Nikt nic nie wspomniał że dziewczynka płakała w szkole, wszyscy piszą że była smutna. Dla mnie to spora różnica.
To że rodzice nie poprosili o tłumacza chociaż powinni pomijam, nie ma tu o czym dyskutować.
Zastanawia mnie tylko dlaczego uważali że skoro poprosili o pomoc i tą pomoc dostali nie zastanowili się co trzeba dać w zamian?
Dlaczego nie współpracowali z BV? Nie stosowali się do zaleceń?
Dlaczego zarzuca się próbę "norwegizacji" Nikoli urzędnikom skoro rodzice sami to uczynili przywożąc ją tutaj?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1660 Postów
kryss d
(kryss)
Maniak
oj naginasz to mariusz -jak juz wspomnialem nie chce odnosic sie do tej akurat sprawy i jej oceniac,a dlaczego?dowiesz sie napewno kiedy sie juz zakonczy,wybacz ale w tym temacie nie chce sie wypowiadac z pewnych powodow,poprost nie chce powiedziec za duzo i zaszkodzic.dlatego niewiele w tym temacie
w naszym spoleczenstwie przezywanie choroby bycmoze nadchodzacej smierci bliskiej osoby/babci/ jest rzecza naturalna,smutek i lzy ztego powodu nie sa sa rzecza nienaturalna,i nienormalna,zwyczajnie mamy uczucia przezywmy to i czasem okazujemy smutek z takich powodow, no chyba tak jest prawda?
a dla norwegow takie okazywanie uczuc jest nienormalne/dziecko nie ma prawa do smutku/,jak dziecko placze to napewno bite itd
co do tlumacza niewiem jak bylo ,/tylko zastanawia mnie jak bv spisalo zeznania matki bez tlumacza???/ to co podaja norweskie media to tez podziel przez dwa.lub cztery
co moge powiedziec w tej akurat sprawie to to ze
;nikt nie zawiadomil polskiego konsulatu ani o samej sprawie ani o odebraniu dziecka
nie odpowiedzieli na pismo konsula odnosnie wyjasnienia sprawy/bo oni nie tlumacza sie nikomu/
w koncu odebrali dziecko nie przedstawiajac zadnej decyzji i grali na zwloke bo wg .prawa po 6tyg. od odebrania rodzic traci wszelkie prawa do dziecka,
pozatym dlaczego wbrew prawu zmienia sie na sile obywtelstwo tym dzieciom i nazwiska?
ja znalazlem dzis film z akcji odebrania dziecka/norweskiego /i chyba wolalbym tego nie widziec tak jak wolalbym nie widziec kilka lat temu wypadku autobusu szkolnego z ciezarowka,przy koksowni "przyjazn"
co do norwegizacii przez rodzicow,to moglbys tak powiedziec gdyby rodzice w domu tez rozmawiali po norwesku
mozemy rozmawiac o innych sprawach ale ta akurat moze do jej zakonczenia zostawmy,gdy sie zakonczy wszystko zostanie powiedziane do konca razem z dowodami na to.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
79 Postów
M C
(mac_cc)
Początkujący
Marniusz napisał:
Jeśli mowa o modelach społecznych - tutaj dziecko nie jest własnością rodziców ale państwa, dziecko może w dowolnym momencie zmienić rodziców dla swojego dobra i nikt nie jest w stanie się temu przeciwstawić.

Właśnie dochodzimy do pewnego wniosku - to za taki model Norwegia jest krytykowana przed Trybunałem Praw Człowieka

Marniusz napisał:

Nikt nic nie wspomniał że dziewczynka płakała w szkole, wszyscy piszą że była smutna. Dla mnie to spora różnica.

Nie wiem czy płakała? Ale czy płacz to jest wystarczający powód by odebrać dziecko?
Z drugiej strony to że dziecko płacze lub nie jest żadnym wyznacznikiem krzywdy. Jedno dziecko będzie płakać przy drobnych przykrościach, a drugie nawet nie uroni łzy gdy będzie dziać się mu poważna krzywda.
Zresztą sam możesz odpowiedzieć - czy w latach dzieciństwa nie zdarzyło ci się płakać w szkole?

Marniusz napisał:

To że rodzice nie poprosili o tłumacza chociaż powinni pomijam, nie ma tu o czym dyskutować.
Zastanawia mnie tylko dlaczego uważali że skoro poprosili o pomoc i tą pomoc dostali nie zastanowili się co trzeba dać w zamian?

Jeżeli spotkania miały sielski charakter, taki trochę nieoficjalny, a rodzice umieją się w jakimś komunikatywnym stopniu posługiwać się j. norweskim i nie przeczuwają że coś może być nie tak, to czy wobec nich trzeba być aż tak krytycznym.
Swoją drogą - gdyby poprosili o tłumacza, to czy to dobrze świadczyłoby o ich asymilacji?
A jeżeli miały być to zeznania oficjalne - bo nie wiem o której sytuacji mówisz - to skąd wiesz że rodzice wiedzieli że przysługuje im ten tłumacz, skoro w jakimś stopniu porozumiewają się w jez. norweskim? Nie musieli być o tym poinformowani - a szkoda bo w naszym kraju obowiązek o udzieleniu informacji o przysługujących prawach występuje.

Marniusz napisał:

Dlaczego nie współpracowali z BV? Nie stosowali się do zaleceń?

Do których zaleceń? Mieszkanie zmienili...

Marniusz napisał:

Dlaczego zarzuca się próbę "norwegizacji" Nikoli urzędnikom skoro rodzice sami to uczynili przywożąc ją tutaj?

Gdzie, kto zarzuca próbę "norwegizacji"? (przez to słowo rozumiem asymilację kulturową).
Jedyne co ja zarzuciłem, to fakt że dziecku jest odbierana przeszłość, gdy już trafia do rodziny adopcyjnej (a zatem nie tyle "norwegizacja", co w przypadku Polaków "wypolaczenie???" - czyli usuniecie w ich świadomości jak najwięcej pierwiastków ojczyźnianych).
Czy wyjazd za granicę ma oznaczać że odcinamy się od własnej tożsamości?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
287 Postów

(koalski)
Stały Bywalec
Mam wrażenie, że jeśli chodzi o tę KONKRETNA sprawę to zaczyna się wróżenie z fusów.
Jeśli nie wyjdą na jaw jakieś dokumenty /również ze strony BV/ rzecz się zakończy na domysłach.
Kryss i Mac - znacie to powiedzenie: statystyk utopił się w wodzie o przeciętnej głębokości 30cm.

Myślę jeszcze o czymś innym: sprawa poszła już na tyle daleko medialnie, że RZECZOWE i UCZCIWE jej wyjaśnienie może być ważne dla innych.
Niejedna matka, czy ojciec zastanawiają się być może: bać się, czy nie bać i kiedy...
Może warto o tym też pomyśleć, aniżeli ślepo stać po którejś ze stron.



Ps. Jakoś nikomu nie przeszkadza, że to dziecko płacze już od tylu lat, a to przecież Norwegia, centrum Oslo
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1660 Postów
kryss d
(kryss)
Maniak
koalski- nieco racji to ty masz ,ale czytaj ze zrozumieniem co pisze.
poszukaj sobie materialow i sam wyciagnij wnioski,nic trudnego.
a znalezc mozna naprawde duzo./z pominieciem sprawy nikoli/

a bac sie czy nie bac?
dopuki nie wkurwisz sasiada to chyba nie musisz sie obawiac... a jesli wkurwisz to moze ci zafundowac nocny wjazd zalogi"G" razem z drzwiami /youtube-barnevernet,tez mozna cos obejrzec/

niedawno byly tu zamieszczone przepisy jakimi kieruje sie bv. /przynajmniej czesciowo i te oficjalne,bo reszta jest bardzo tajna ,tak samo tajna jak cala ta instytucja,bo w tym kraju dzieci tez sa tajne/ czytales?jesli nie to zrob to bo warto
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
287 Postów

(koalski)
Stały Bywalec
Bać się, czy nie bać?
Przypadek polskiej rodziny w Szwecji:
wyborcza.pl/1,91566,5474691.html
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1660 Postów
kryss d
(kryss)
Maniak
jezeli wolnosc slowa w ogole cos oznacza,to oznacza prawo do mowienia ludziom tego, czego nie chca uslyszec. George Orwell
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
287 Postów

(koalski)
Stały Bywalec
Tu o akcji uprowadzenia dzieci przez norweskich komandosów w Maroku. Niestety nie rozumiem szczegółów, ale coś takiego już było ...

www.vg.no/nyheter/innenriks/artikkel.php?artid=10021942
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
287 Postów

(koalski)
Stały Bywalec
Kryss, coś specjalnie dla Ciebie.
Cóż, niejednokrotnie zauważyłem, że dla zbudowania pewnej tezy szafujesz niesprawdzonymi informacjami, a to mi tak przypadkowo wpadło...


www.nrk.no/nyheter/norge/1.7652151
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
287 Postów

(koalski)
Stały Bywalec
Bać się, czy nie, pomyślcie sami...

polonia.wp.pl/kat,,title,Polscy-rodzice-...=1d3b0&_ticrsn=5
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok